Aktualności

Prolog już wkrótce!:)

niedziela, 8 września 2013

Prolog

                                                         Soundtrack

Brakuje mi samolotów –szepnęłam patrząc w niebo- Jedynie dzięki nim wiedziałam, że inny ludzie jeszcze istnieją- obróciłam głowę w stronę chłopaka, który nadal nic nie mówił, tylko spokojnie spoglądał w chmury- Jestem samotniczką, wiesz?- starałam się wyrwać go z zamyślenia. Potrzebowałam teraz kontaktu.

-Mhm…- wydobył z siebie kilka dźwięków i chwilę później usiadł naprzeciwko mnie- Jesteś piękna, wiesz?

-Nie zmieniaj tematu- zarumieniłam się- Tobie też brakuje latających maszyn?- powróciłam do pytania i usiadłam po turecku.

-Mi? Niczego nie brakuje- powiedział spoglądając mi w oczy- Liczysz się tylko ty, rozumiesz?- przysunął dłoń do mojej twarzy i zgarnął kosmyk moich rudo-ognistych włosów za ucho. Byłam jeszcze bardziej zmieszana niż przed chwilą- Wyjedźmy razem- powiedział na poważnie.

-Ale… - szepnęłam- Tylko we dwoje? Razem?- zabłysły mi oczy. Takie uczucie jakim się obdarzyliśmy było rzadkością w XXI wieku.

-Tak. Razem. Na zawsze- jego usta zastygły w smutnym półuśmiechu.  O niczym innym nie myślałam, tylko o nim i o wspólnej przyszłości…  Wszystko mogłoby się przecież udać tylko…

-Chodzi o los rodziców?- spytał zupełnie jakby wyczytał to z moich myśli- Przecież mamy jeszcze kilka tygodni, a może nawet miesięcy- ujął mój podbródek i przesunął w swoją stronę.

-Kocham cię…- szepnął- Naprawdę- mówiąc to złożył na moich ustach krótki i delikatny pocałunek.  Dobrze wiedział, że to uwielbiam- Razem wszystko przetrwamy. Spójrz, już tyle przeżyliśmy…- Zaufałam mu. Naprawdę mu zaufałam. Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę Los Angeles. Czekała nas bardzo długa droga.

                                                               ***

Zaczęło się ściemniać więc pomyśleliśmy, żeby przenocować w jednym z pustych domów. Oczywiście, wymagało to od nas dużej determinacji i silnej woli.

-Ty i ja przeciwko światu, pamiętasz? – objął mnie najwyraźniej widząc mojej smętną minę.

-Pamiętam- powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.

-To dobrze- odparł podchodząc do jednego z opuszczonych domów- Zamknięte- szepnął i ruszył w stronę ogrodu. Z daleka oboje zobaczyliśmy schowek na narzędzia. Chwilę później Kyle otworzywszy skrzynkę, wyjął z niej śrubokręt i drut. Znów wrócił do drzwi wejściowych i teraz z kolei nimi się zajął. Niedługo później mogliśmy wejść do środka.  Mieszkanie było obszerne i bogato ozdobione, przypominało mi trochę … mój dom.

Każda podjęta decyzja ciągnęła za sobą wiele konsekwencji. Każde wypowiedziane przeze mnie słowo, raniło i niszczyło drugą osobę. Straciłam wszystko. I Jego i rodzinę. Nie wiem czy dobrze postąpiłam, być może wszystko powinno potoczyć się odwrotnie? Wiem jedno, nauczyłam się żyć i zrozumiałam innych. Chcecie poznać moją historię? Historię ameryki? Historię mojej rodziny? Usiądźcie wygodnie, a jestem pewna, że to co przeczytacie zmusi Was do refleksji, na temat decyzji jakie podejmujecie.

------------
~Wracam w nowej odsłonie na nowym blogu:) Mamy oto i prolog:) Nie wyszedł mi w 100% tak jakbym chciała, ale uważam, że jest naprawdę ok.
Piszcie co uważacie i przede wszystkim, czy będziecie tutaj zaglądać!  Nie chciałabym się trudzić na marne ;/ 
xoxox
Julsson

5 komentarzy:

  1. Oczywiste, że będę czytać! ;D Nie musisz się o to martwić :) Bardzo miło się czyta to, co piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zapowiada ;D
    Juhuhu, bd pierwszą obserwatorką twojego bloga <33

    Powodzenia w pisaniu ;*

    http://historia-gimnazjalistki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No fajnie , dodaj 1 rozdział :) w sumie to nie przeczytałam całego wiedz nie będzie się rozpisywać , tylko idę czytać . zwierzeceserce.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie się zaczyna... wciągające.. na pewno jeszcze nie raz tu wrócę ;)

    obserwuje i zapraszam do mnie ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń